1.06 uczniowie klasy 4a, 4b i 4c wyjechali na 2-dniową Zieloną Szkołę z Przygodą. Zieloną, bo w lesie, nad Jeziorem Cichowskim, w otoczeniu przyrody, a „z Przygodą”, bo było ich mnóstwo.
Zaczęło się od rozgrzewki, która miała przygotować do toru przeszkód. Kto potrafi zrobić fikołka, a kto w zwisie przejdzie po drabince, a kto pokona ścianę? Każdy! Fantastyczni instruktorzy byli nie tylko od tego, by pokazać, na czym zadanie polega, ale również, a może przede wszystkim, od tego, by pomóc uwierzyć w siebie.
– Mówisz, że nie zrobisz, bo nie potrafisz? A ja ci mówię, że potrafisz, tylko o tym nie wiesz. Nie wszystko w życiu musi wyjść od razu, ale ważne, że próbujesz i tak pokonujesz swoje ograniczenia.
Potem czas na integrację! Po tych linach rozwieszonych pomiędzy drzewami muszą przejść wszyscy, by tak się stało, należy współpracować. Ktoś trzyma się drzewa, ktoś trzyma Ciebie, a kogoś Ty. Kto pomoże na skrzynkowej drodze? Wszyscy! No i przeciąganie liny. Najwięcej emocji wzbudziła wersja: chłopaki na dziewczyny, bo do chłopców dołączył pan instruktor, a do dziewcząt – dwie nauczycielki. Cóż, panowie szorowali po piachu….
Przygodowe szaleństwo dopiero się rozkręcało. Po obiedzie poszliśmy na… błotne taplanko.
– My TAM mamy wejść?
– A ciepła ta breja?
– A jak tam głęboko?
Pytań było wiele, więc, kiedy już dotarliśmy, pani Beata dzielnie wskoczyła do błotka. Drobiazg? W czym problem? Chyba tylko w tym, że sięgało ono do piersi. Zaraz za nią ruszyła Gosia. Później kolejno strach przed nieznanym pokonywali następni dzielni czwartoklasiści. Do pomocy w wodzie dołączyła pani Paulina. Instruktorzy asekurowali z lądu. Niektórym tak się spodobały bagienne zmagania, że trudno ich było z nich wyciągnąć. I to dosłownie. Filip nawet but w nim zostawił na pamiątkę.
Błocko trzeba było spłukać. Najpierw w czyściutkim jeziorze, a następnie pod ciepłym prysznicem. Wieczór upłynął pod znakiem zabaw, gier i ogniska.
Następny dzień to przejażdżka niezwykłym pojazdem na paintball oraz strzelanie z łuku, rzut toporkiem i rejs łodzią motorową.
To był wspaniały czas. Bardzo dziękujemy Ośrodkowi Szkolenia Sportowego w Brzedni, którzy dostarczyli nam wielu niezapomnianych przeżyć oraz służyli profesjonalnym wsparciem.